Tak, wiem – najłatwiej jest otworzyć okno wyszukiwarki i to tej najbardziej popularnej i mieć problem z głowy. Algorytmy działają coraz sprawniej, więc i lista wyszukiwania może nam od razu odpowiedzieć na pytanie, ale… No właśnie, zawsze jest jakieś ale.
Informacja bardziej konkretna, wyspecjalizowana, zawiła może być widoczna na pierwszej stronie wyników, bo profesor matematyki tylko na swoim blogu umieścił dajmy na to opis postępowania z całkami i roboty wyszukiwarek nic innego nie znajdą (choć to mało realne). Ale może być też tak, że opis tychże całków owszem jest w wolnym dostępie, ale wyszukiwarka wcale tego nie pokazuje. Dlaczego? Bo wbrew pozorom jedna maszyna nie jest w stanie przejrzeć wszystkiego.
Trywialny przykład – szukając butów nie ograniczamy się tylko do jednego sklepu, chociaż już w pierwszym wpadło nam coś w oko. Uparcie przemierzamy kolejne sklepy szukając wymarzonego lub najbardziej wygodnego dla nas fasonu. Pamiętając przy tym, żeby butów szukać w sklepie z nimi właśnie, a nie w stoisku ze sprzętem RTV-AGD 😉