Dezinformacja, fake news, propagadna… celowe wprowadzanie w błąd i podawanie nieprawdziwych informacji jest stare jak świat, kiedyś było tylko mniej możliwości ich rozpowszechniania. Dzisiaj, gdy większość z nas korzysta z mediów społecznościowych jako źródła wiadomości jest to po prostu łatwiejsze. Tworzyć można niemal wszystko (politykę, promocje, fikcyjne wydarzenia, opinie); wszystkim nam się spieszy, więc ograniczamy się do czytania nagłówków; personalizacja wyszukiwania i mediów społecznościowych odbiera nam możliwość poznawania racji drugiej strony.
W sieci znajdziesz mnóstwo miejsc, w których podano kawa na ławę, co trzeba zrobić, żeby informację zweryfikować. A ja dziś trochę przewrotnie zadam pytanie, czy zastanawiałeś się kiedyś, po co? Po co te informacje sprawdzać, prześwietlać, weryfikować?
- Nie dajesz zrobić się w balona.
To argument, który chyba najszybciej przychodzi do głowy;) Nikt Cię nie oszuka, nie nabierze i nie będzie czerpał profitów z Twojej głupoty. - Pokazujesz, że jesteś osobą o stalowych nerwach.
Dlaczego fake newsy tak łatwo się rozprzestrzeniają? Bo wywołują w nas emocje – pozytywne i negatywne. Człowiek to istota emocjonalna i dobrze, nie chodzi o to, żeby nie odczuwać emocji, raczej o to, że warto czasem nad nimi zapanować, więc… zanim coś udostępnisz, weź głęboki oddech. - Udowadniasz, że nie jesteś leniwy.
Nie lajkujesz co popadnie. A gdy już weźmiesz głęboki oddech (patrz punkt wyżej), sprawdzasz czy ktoś inny podał taką samą/podobną informację. Szukasz potwierdzenia na zewnątrz serwisu, w innym źródle czy na innym portalu. To tylko dwa kliki więcej. - Uczysz się na własnych błędach.
Może już kiedyś udostępniłeś coś, z czego teraz nie jesteś dumny? Może dałeś się już nabrać i uwierzyłeś w fałszywą informację, od której huczały całe internety? A może jeszcze nie dałeś się nabrać, ale wszyscy ciągle mówią, żeby uważać, więc… uważaj. - Masz otwartą głowę.
Bardzo chętnie dzielimy się wiadomościami/newsami/filmami, które potwierdzają sposób, w jaki postrzegamy świat wokół nas. Mówimy, że dążymy do prawdy, ale prawda nie jest wygodna – potrafi zburzyć poczucie bezpieczeństwa i naszą wizję świata – dlatego podświadomie trudno czasem się z nią zgodzić. Wykazujesz się otwartością, gdy akceptujesz, że prawdą może być to, co nie jest zgodne z twoim światopoglądem. - Nie chodzi Ci o lans.
Nikt się do tego nie przyzna, ale większość z nas lubi, gdy to nas lajkują, szerują, komentują. Wiesz – kto pierwszy wrzuci na FB, ten król i może iść spać w glorii i chwale. Tylko w tym wypadku pierwszy nie znaczy najlepszy. - Nie jesteś łatwowierny i zachowujesz zdrowy rozsądek.
Na profilach społecznościowych, w wyszukiwarkach, na Youtube czekają treści przygotowane specjalnie dla ciebie: „wybrane dla ciebie”, „polecane”, „rekomendowane”. Pamiętaj, że te treści podpowiada ci algorytm – tylko i aż algorytm, na podstawie tego, co dotąd robiłeś w sieci (w całej sieci, nie tylko na tym jednym, konkretnym portalu). - Dbasz o swój wizerunek i o to, jak cię widzą inni w sieci.
Dbaj o to, jak wygląda Twój profil – nigdy nie wiesz, kto go przegląda. Tu działa zasada – jak w realu, tak i w sieci. Dbasz o to, jak wyglądasz? Chcesz, żeby w pracy mówili o tobie dobrze? Zależy ci na dobrej opinii pracodawcy? - Chcesz poznać sieć, a nie tylko w niej zaistnieć.
Warto odwiedzić raz na jakiś czas strony, których zwykle nie sprawdzamy. Poczytać coś więcej, niż tylko nagłówki. Zajrzeć do polecanych przez innych stron. Staraj się zawsze czegoś nowego nauczyć, czegoś nowego dowiedzieć. Nie żyj tylko nabijaniem serduszek, przypinaniem kocich pyszczków i lajkowaniem co popadnie. - Pokazujesz, że myślisz.
Pokaż, że masz oczy i umysł otwarty. Umiesz się bawić, spędzać czas na rozrywce, ale nie robisz tego bezmyślnie. Gdy trzeba, nie boisz się powiedzieć „stop”. - Nie jesteś maskotką polityki, biznesu, PR-u, dziennikarzy i zwykłych oszustów.
Po prostu. Nie bierz udziału w owczym pędzie. Nie bój się czasem iść od prąd. - Trenujesz szare komórki.
Zmuszaj się do myślenia. Czytaj, sprawdzaj, weryfikuj – to jak rozwiązywanie łamigłówek. Nie rozleniwiaj swojego mózgu już teraz, bo co z nim zrobisz na starość?
Masz ochotę dodać coś jeszcze?